Malediwy!

Czegoś takiego jeszcze nie było! Malediwy to jeden z najdroższych kierunków turystycznych. Mimo to firma z którą współpracujemy, postanowiła zafundować taką wycieczkę dla ponad 300 osób! A wyglądało to tak:

Na końcu świata

Dostaliśmy zaproszenie na wyspę Kandima. W Polsce zimowy styczeń, a my pakowaliśmy klapki i spodenki. Dla osób które uwielbiają podróżować, już samo dotarcie tam było przygodą. W naszym wypadku oznaczało to dojazd 300 km na lotnisko do Warszawy i następnie lot do Dubaju. Trafiła nam się jedna z najlepszych linii lotniczych świata – Emirates. Z Dubaju, kolejny raz tą samą linią polecieliśmy do stolicy Malediwów Male. Tam przywitała nas obsługa z Kandimy i zaopiekowali się naszymi bagażami. W Male przesiedliśmy się do trzeciego już samolotu. Tym razem był to mniejszy, około 40-osobowy samolot ze śmigłami. Wylądowaliśmy na lotnisku Dhaalu na wyspie Kudahuvadhoo, ale ciągle nie byliśmy jeszcze na miejscu. Wsiedliśmy do autobusu, który zawiózł nas na przystań, a tam czekały nas dwie superszybkie motorówki. 25 minut później byliśmy w końcu na wyspie Kadima – “zaledwie” 24 godziny od wyjścia z domu.

Świat jest przepięknie zaprojektowany

Jeżeli myślisz że podróż która trwa całą dobę jest męcząca to masz rację. Jednak widoki jakie ukazały się naszym oczom nie pozwoliły nam odpoczywać. Już podczas lotu z Male do Kudahuvadhoo całą drogę, przyklejaliśmy nosy do szyby. Ta błękitna woda w połączeniu z malutkimi wysepkami wyzwala emocje, jakie ciężko opisać słowami.

Wyspa Kandima

Sama wyspa również urzekła nas swoim pięknem. Wiem że się powtarzam, ale tak niebieską i przejrzystą wodę do tej pory widzieliśmy tylko na filmach. Do tego palmy i czyste białe plaże. Nie zabrakło również domków na wodzie z których słyną Malediwy. Sama wyspa ma ok 3km długości i 100m szerokości. Posiada 295 willi i bungalowów, które mieszczą około 600 osób. Znajduje się tu 6 restauracji (4 tematyczne) 2 bary oraz kilka mniejszych punktów z jedzeniem i napojami.

Nie brakowało również atrakcji typowych dla wielu ośrodków turystycznych jak imprezy, pokazy, animacje. Było również kilka basenów w tym największy na Malediwach, który miał ponad 100m. Jednak rzadko kto korzystał z basenów – no bo po co? Przecież kilka metrów dalej jest ocean indyjski…

Rafy koralowe

Przy pierwszej nadarzającej się okazji wskoczyliśmy do wody przy plaży. Jednak dość szybko zorientowaliśmy się że kilkaset metrów od wyspy jest platforma snorkelingowa, na którą parę razy dziennie kursuje motorówka. Co prawda od zawsze bałem się wody, ale chęć pływania w tej przepięknej wodzie była silniejsza. Tuż obok platformy rośnie mała rafa koralowa – pływanie tam, wśród kolorowych rybek to chyba jedno z najlepszych wspomnień w moim życiu.

Takie widoki nie mają ceny

Podobno jeszcze lepsze wrażenia są na dużej rafie, gdzie pływają żółwie, płaszczki i małe rekiny, ale tam już nie odważyłem się popłynąć. Obiecałem sobie za to, że zrobię kurs nurkowy i że prędzej czy później wrócę na Malediwy. Wtedy jeszcze nie miałem pojęcia że to będzie bardziej prędzej niż później, ale o tym za chwilę.

Egzotyka na całego

Ja i moja żona uwielbiamy zwierzęta, a już szczególnie te, których nie można spotkać w Polsce. Oprócz kolorowych rybek, na Kandimie widzieliśmy jeszcze płaszczki, rekiny, kraby, ogromne nietoperze, pająki, jaszczurki i mnuuustwo gekonów. Żadne z tych zwierząt nie jest niebezpieczne, a gdy zapytaliśmy o to miejscowego, powiedział że jedyne czego się należy obawiać to kruków, które kradną jedzenie.

 

Oprócz atrakcji jakie dostarczało nam piękno przyrody, również hotel zapewnił wiele przyjemności. Jeżeli chciałeś poleżeć nad wodą, na leżaku z baldachimem i do tego zjadłbyś prawdziwego burgera z frytkami, to wystarczyło poprosić – w ciągu 30 minut kelner przynosi do Twójego leżaka burgera z frytkami i jeszcze zapyta co Ci zrobić do picia. Oprócz tego na wyspie działa SPA, siłownia, korty, boiska i centrum sportów wodnych Aquacholics (Jeżeli przeczytałeś Alkoholik to nawet miejscowi tak to nazywają :)) Zarówno dla osób które chcą odpocząć jak i tych aktywnie spędzających wakacje, znajdzie się coś ciekawego.

Malediwy 2020 – czyli jeszcze tu wrócimy

Firma która sponsoruje nasze wycieczki stara się z roku na rok podnosić poprzeczkę. Do tej pory było wiele ciekawych miejsc jak Kenia, Dubaj czy Dominikana. Jednak wszyscy jednomyślnie stwierdziliśmy, że lepszej wycieczki niż na Malediwy nie da się zorganizować. Ku uciesze ponad 300 osób, właściciel firmy ogłosił że wracamy tu za 2 lata! Co prawda po drodze wyślą nas jeszcze do Singapuru, ale i tak nie mogę doczekać się powrotu na Malediwy. Do tego czasu koniecznie muszę zrobić kurs nurkowy. Na kolejną wycieczkę została zarezerwowana CAŁA Kandima, także będzie nast tu około 600 osób… Mamy nadzieję że polecisz razem z nami.